Od początku wiadomo było, że to będzie trudny mecz wyjazdowy. Zespół z Kościerzyny to doświadczony team, który od wielu lat jest w czołówce 1 ligi.
Po stronie gospodarzy były także warunki fizyczne, co dało mocno się odczuć podczas pierwszej połowy, na którą mówiąc w przenośni „nie dojechaliśmy”. Nasi zawodnicy nie mogli złapać odpowiedniego tempa, a w klarownych sytuacjach pudłowali albo popełniali proste błędy. Zespół Sokoła przeprowadzał szybkie kontry oraz wykazał się bardzo dobrą skutecznością w rzutach z drugiej linii. Do przerwy przegrywaliśmy aż 16:7.
Druga połowa to całkiem inne oblicze naszego zespołu, który świetnie rozpoczął drugie 30 minut. Bardzo dobra gra w obronie oraz skuteczność w ataku pozwoliły nam zmniejszyć przewagę do 4 bramek. W grze gospodarzy można było zaobserwować dużą nerwowość, sędzia co chwila musiał karać zawodników 2 minutowymi karami, nie obyło się także bez czerwonej kartki za brutalny faul na Tomaszu Bartosiu.
Kiedy wydawało się, że wszystkie atuty są po naszej stronie, gospodarze dokonując kilku zmian podkręcili tempo i utrzymali przewagę. W zespole Tytanów widać było braki kadrowe spowodowane kontuzjami. Tempo meczu oraz mocno agresywna gra dała się odczuć w końcówce, co ostatecznie przełożyło się na wyniki.
Sokół Kościerzyna – Tytani Wejherowo 26:19
Najskuteczniejsi w naszym zespole ponownie byli: Jurkiewicz (6) oraz Warmbier (5)