Tytani Wejherowo po emocjonującej grze pokonali we własnej hali Szczypiorniaka Olsztyn 33:32 (17:16) i umocnili się na czwartym miejscu.

Piłkarze Tytanów, przed tym meczem odnieśli dwie porażki z rzędu i chcieli jak najszybciej tą serię przerwać. Trener Wicon przestrzegał, że rywale będą wymagający dlatego muszą w tym meczu zagrać na swoim dobrym poziomie. Początek spotkania to seria błędów obydwu drużyn. Wejherowianie popełnili ich mniej i to oni w dziewiątej minucie prowadzili (5:1). Później gra się nieco wyrównała, ale to żółto-czerwoni kontrolowali wynik. Wraz z upływem czasu goście zaczęli mozolnie odrabiać straty w efekcie czego do przerwy przegrywali różnicą jednej bramki (16:17).

W drugiej części spotkania Tytani ponownie zdominowali rywala i w ciągu sześciu pierwszych minut zdobyli pięć bramek, tracąc zaledwie jedną (22:17). Szczypiorniak jednak ani myślał oddawać ten mecz bez walki. Swoją szansę wykorzystali na piętnaście minut przed końcem spotkania. Wtedy to Tytani po otrzymanych karach dla Wejhera i Sałaty musieli grać w podwójnym osłabieniu. Goście rzucili wtedy trzy kolejne bramki i zbliżyli się do gospodarzy na jedno oczko (23:24). Na osiem minut przed końcem spotkania sytuacja była podobna. Tytani grając w osłabieniu ponownie dali rzucić rywalom trzy bramki, a piłkarze z Olsztyna wyszli nawet na prowadzenie (29:28). Wtedy to udanie rzut karny na bramkę zamienił Jurkiewicz, swoje trafienia dołożyli Warmbier oraz Radosław Sałata i Tytani ponownie wyszli na prowadzenie (32:30). Goście próbowali jeszcze zmienić losy spotkania, ale ostateczni musieli uznać wyższość Wejherowian, przegrywając cały mecz (32:33).

Tytani wystąpili w składzie: Nowosad, Cholcha, Żyłowski – Warmbier (10), Wejher (9), Jurkiewicz (6), M.Wicki (3), Bartoś (2), R. Sałata (2), Rompa (1), Klaman, Przymanowski, M. Sałata, Pałkowski, Pohnke

Robert Wicon ( trener Tytanów Wejherowo )

” Ten wynik chyba wynikał z podejścia moich graczy. Niby chcieli, ale jednak gdzieś tam z tyłu głowy wiedzieli, że rywal przyjechał w osłabieniu bez podstawowych dwóch graczy. To nie jest tak, że grasz sobie i wygrywasz. Trzeba powalczyć o każdą piłkę, postarać się narzucić swój styl gry, a tego trochę zabrakło. Mecz zaczęliśmy dobrze, jednak wraz z upływem czasu rywal doganiał nas. W drugiej połowie było dużo kar w newralgicznych momentach i znowu rywale dogonili nas. Na szczęście zawodnicy stanęli na wysokości zadania i nie odebrali sobie zwycięstwa. Gratuluję Szczypiorniakowi za bardzo ambitną grę. Mojemu zespołowi też gratuluję zwycięstwa bo było ono zasłużone. Gdybyśmy przysłowiowo nie zagotowali się to pewnie wygrana była by bardziej okazała. „

Konstanty Targoński ( trener Szczypiorniaka Olsztyn )

” Lubimy bardzo grać w Wejherowie. Jest tutaj świetna atmosfera, mnóstwo kibiców i to nam się bardzo podoba. Przyjechaliśmy trochę w okrojonym składzie, a połowa moich zawodników to byli juniorzy. Nasi podstawowi zawodnicy odnieśli kontuzję lub mieli inne problemy osobiste dlatego nie mogli wystąpić w tym meczu. Mamy utrzymanie w lidze, a to jest najważniejsze. Teraz tylko zbierać doświadczenie na kolejny sezon.”

Rzecznik prasowy KS TYTANI (Dariusz Jankowski)